Nie tylko dla wielbicieli słodyczy, ale dla wszystkich ceniących sobie smaczną i niedrogą kuchnię. Czemu więc "Kuchnia w czekoladzie"?
To właśnie ciemna i biała czekolada są dominującymi kolorami w moim królestwie, do którego Was zapraszam:)

czwartek, 31 sierpnia 2017

Babeczki piknikowe

Ufff, zdążyłam z kolejną i zarazem ostatnią propozycją na wykorzystanie pasztetu z drobiu Profi. Babeczki z kruchego ciasta, wypełnione warzywami, twarożkową pastą z odrobiną czosnku i oczywiście pasztetem. Wszystko razem świetnie ze sobą współgra, a babeczki prócz zabrania ze sobą na piknik, można śmiało spakować i zabrać do pracy czy szkoły. Świetnie sprawdzą się także jako przekąska podczas rodzinnych spotkań. Ich zaletą jest niewątpliwie to, że można je dowolnie zdobić wykorzystując inne smaki pasztetu i dostępne warzywa. Polecam!


poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Francuskie rogaliki z pasztetem

Wpadają znajomi, a Ty nie masz w lodówce nic prócz ciasta francuskiego i pasztetu? Spokojnie! Z tego też da się przygotować fajną przekąskę. A jeśli znajdzie się do tego choćby odrobina barszczu, to już w ogóle będziesz uratowana (y)! Do mnie co prawda nikt nie wpadł, ale ciasto miało tylko kilka dni jeszcze do końca terminu ważności, więc chciałam je wykorzystać i zrobić dla siebie i Męża jakąś fajną przegrychę :) Racja- kaloryczną, ale my z tych mniej liczących, choć ciągle powtarzamy, że powinniśmy zacząć :D Dodatkowo zmotywował mnie konkurs na zblogowani, gdzie dzięki firmie Profi można wygrać fajne nagrody ;) Próba nie strzelba jak to mówią, więc dodaję wpis i podsyłam link gdzie trzeba. A co będzie dalej, zobaczymy ;) Trzymajcie kciuki, choćby za jaką nagrodę pocieszenia :D



sobota, 26 sierpnia 2017

Tarta ze śmietanowym kremem jagodowym i bezami

Tak na szybko częstuję Was dziś tartą z jagodowym kremem, którą przygotowałam na ubiegłą niedzielę, a koniec końcem zjadłam tylko kawałek i oddałam w dobre ręce Teściów ;) 
Wróciła do mnie sama blaszka i to już na następny dzień, więc musiało smakować!
Jagody w tym roku tylko raz udało mi się kupić. Część zamroziłam, bo fajnie jest sobie w zimie przygotować coś z nimi i poczuć się jak w lecie, a pozostałą część wykorzystałam właśnie do ciasta.
Spróbujcie póki jeszcze jest okazja :)


czwartek, 24 sierpnia 2017

Babeczki marchewkowe na wzór szwajcarskiego Rueblitorte

Kiedy w tym roku postanowiłam posadzić sobie więcej warzywek każdy się śmiał, że nic nie urośnie, bo ziemia "nijaka". Nawet w momencie sadzenia, kiedy wspólnie z Teściową szłyśmy obok i ziarnko po ziarnku starannie utykałyśmy w ziemi, mówiła, że nic z tego nie będzie. Ja tam jednak wierzyłam, że urośnie! I opłaciło się, bo marchewkę może i nie ogromniastą, ale mam swoją. Podobnie jak inne warzywka. Dlatego by uczcić ten swój mały sukces postanowiłam upiec babeczki :) Marchewkowe oczywiście. 
Konkurs #MyVictorinox był po części jedną z motywacji, drugą był wyjazd do znajomych, gdzie babeczki zabrałam. (Buziaki dla Kasi i Tolka 😘)
Jeśli chcecie wiedzieć jak smakują, koniecznie je przygotujcie! Młoda marchewka jest przepyszna, a w połączeniu z orzechami, cynamonem i cytrynowym lukrem posmakuje Wam na pewno :)

środa, 23 sierpnia 2017

Chleb drożdżowy z naczynia żaroodpornego

Tydzień! Calutki tydzień minął od ostatniego posta i aż sama się za głowę łapię jak mogłam do tego dopuścić. Mam jednak coś na swoje usprawiedliwienie ;) Wakacje! Co prawda nie ja je mam, ale mają inni i im właśnie po części poświęcałam swój czas. To po pierwsze ;) A po drugie... Chcąc doskonalić swoje umiejętności fotograficzne próbuję robić zdjęcia w wysokiej rozdzielczości i później delikatnie tylko je wyostrzyć bądź poprawić kolor. No i właśnie z tym mam spory problem, bo o ile przy zwykłych zdjęciach wystarczyło mieć prosty w obsłudze PhotoScape, tak teraz korzystam z Rawtherapee i jak możecie się domyślić- dopiero się go uczę. 

Efekty mojej "pracy" możecie podziwiać właśnie tutaj. Chleb był pierwszym zrobionym w rawach, więc oceńcie sami czy jest sens się w nie bawić, czy jednak powinnam dać sobie spokój ;)

środa, 16 sierpnia 2017

Babeczki czekoladowo- orzechowe z wiśniami

Śladu po nich nie ma. Upieczone chyba z 2 miesiące temu zaplątały się pomiędzy innymi przepisami. Muszę je sobie jakoś specjalnie oznaczać, co by mieć większą przejrzystość i jasność, czym się już z Wami podzieliłam, a co nabiera mocy.
Zdążyłam już zapomnieć jak smakowały, ale poszły wszystkie, więc chyba były całkiem całkiem.
Ja to w ogóle lubię takie "ciasteczka". Nie dość, że od razu każdy może dostać po jednej, to jeszcze robi się je szybko. Teraz żal nie skorzystać ze świeżych owoców, ale pyszne muffinki przygotujesz także zimą czy wiosną. Wtedy fajnie wykorzystać nasze lato zamknięte w słoiku, dżemy, konfitury czy po prostu udekorować owocami z syropu wierzch naszego smakołyka. Możliwości jest wiele!


niedziela, 13 sierpnia 2017

Ketchup z cukinii

Zeszły tydzień znów stał pod znakiem przetworów. Własne ogórki były na tyle duże, by zebrać je i zakonserwować, a cukinia, którą dostałam od Mamy też już wołała o pomstę do nieba i litość nad nią. Nie było jej mało, bo po obraniu i wydrążeniu pestek coś koło 5kg, a i to nie wzięłam całej. Pozostałe dwie leżą i czekają, aż coś z nich pysznego zrobię.
Te- przerobione na ketchup są w smaku całkiem niezłe! Niejeden sklepowy nie ma takiej konsystencji, nie wspominając już o smaku.
Jak się domyślacie, przygotowałam go z potrójnej porcji i wyszło trochę słoiczków, ale jak znam siebie, to część rozdam najbliższym na "spróbowanie". 
Przepis miał pojawić się dopiero w tygodniu, bo teraz ciągle brakowało czasu- świętowaliśmy właśnie kolejne urodziny- zarówno moje jak i starszego Synka i Mama zajęła się zupełnie czymś innym niż pisanie. Docierające jednak prośby o podanie składników i sposobu wykonania, a także o garnek w którym go przygotowywałam sprawiły, że zamiast spać, ja siedzę o 3 nad ranem i pisze Wam post. Mam nadzieję, że jak już zrobicie swoje ketchupy- odwdzięczycie się zdjęciami i opinią, bo te są dla mnie niezwykle cenne. Zapraszam, czytajcie i róbcie!


Ciasto szpinakowe z borówkami

Ucierane ciasta z dodatkiem oleju są jednymi z tych, które bardziej lubię. Zwłaszcza do porannej kawki. A jeśli dodać do tego szpinak i borówki, to mamy idealny deser, który zjedzą ze smakiem zarówno młodzi jak i starsi.
Przygotujesz je zaledwie w kilka minut, co jeszcze bardziej skłania mnie w ich kierunku. Borówki teraz co niektórzy mają szczęście pozbierać we własnym sadzie, więc tym bardziej grzech nie skorzystać. Polecam, nawet jeszcze do dzisiejszej kawki ;)


piątek, 11 sierpnia 2017

Likier krówkowy

Na przygotowanie likieru miałam chęć już dawno, ale zawsze coś stanęło na drodze. W końcu jednak trafiła się okazja i powiedziałam "Dość gadania!".
Padło na krówki, bo akurat te cukierki dość lubię, pod warunkiem, że są bardziej kruche niż ciągnące.
Samo przygotowanie to naprawdę chwila moment. Wystarczy tylko odmierzyć potrzebne składniki i w odpowiednim czasie dodać. Tak przynajmniej jest w Tefal Companion, bo w przygotowaniu tradycyjnym trzeba się troszkę bardziej postarać. Tam zawsze coś może się przypalić lub wykipieć, ale jak się pilnuje i stanie przy garnku przez te powiedzmy 15 minut, to nic takiego nie będzie miało miejsca.
Likier ma to do siebie, że nie jest zbyt mocno procentowy, ale to zawsze można sobie odpowiednio wyregulować. Mi zdecydowanie takie słabsze bardziej odpowiadają, bo przy ciążach i późniejszym karmieniu piersią oduczyłam się całkowicie pić tego typu trunki.
Na zdrowie!



wtorek, 8 sierpnia 2017

Ogórki kanapkowe

Moje ogórki dopiero zaczynają rosnąć, więc na korniszony myślę je zebrać, a te- wielgaśne, które dostałam od Mamy postanowiłam przerobić na kanapkowe. Jest z nimi trochę zachodu, zwłaszcza jeśli zależy nam na w miarę równych plastrach i nie dysponujemy jakąś ostrą szatkownicą. Ja swoje mogłabym spokojnie przepuścić przez Tefal Companion, ale chciałam podłużne plastry, więc jakikolwiek sprzęt odpadał. Trzeba było przytulić się do noża i działać :D
Cała reszta, to już naprawdę chwila. 
Ogórki już teraz, po ponad tygodniu są smaczne, ale z czasem będą jeszcze lepsze. Mam wrażenie, że z nimi to jak z winem. Im starsze tym lepsze, choć oczywiście bez przesady.
Śmiało możecie użyć ich jako przystawki, przekąski lub pokroić w kostkę do sałatki. Dzięki curry i kurkumie nabierają oryginalnego smaku. Osobom lubiącym "na ostro" 😜 polecam dodać odrobinę chili do przygotowania zalewy ;) 


sobota, 5 sierpnia 2017

Muffinki z malinami

Te muffinki to był prawdziwy strzał w dziesiątkę!
Jadąc w rodzinne strony, nawet nie przypuszczałam, że będę coś piec, ale jak zobaczyłam te piękne malinki, których już nawet nikt zbierać nie chciał, to nie mogłam odpuścić. Ludzi u Rodziców też sporo do jedzenia, więc nie mogłam przepuścić takiej okazji.
Rodzice pomogli zbierać, ja raz dwa ukręciłam. Piekły się dość długo, bo malin sporo w środku, za to rozeszły się w mig. Nawet Sąsiadowi się dostało 😝 Ale wiecie... Sąsiad stolarz, więc kto wie czy się nie przyda, jak mi się nowego tła zachce do zdjęć 😅
No i właśnie ten sąsiad chwalił, że dobre, Brat też nie mógł się najeść, bratanek ponoć takich cudów nie je, a zjadł. No musiały być dobre, co ja Wam tu będę dłużej chwalić.
Upieczcie i przekonajcie się sami, tak będzie najlepiej!


czwartek, 3 sierpnia 2017

Makaron z burakiem, jabłkiem i prażonym słonecznikiem

Na pewno już pamiętacie o tym, że jestem fanką makaronów i dań z nim przyrządzonych. Kombinacji z burakiem jednak wcześniej nie próbowałam i prawdę mówią do końca nie wiedziałam, co z tego wyjdzie. Jednak efekt przerósł moje oczekiwania, a całą porcję zjadłam praktycznie sama! Sporą porcję, zaznaczam :D
Banalne w przygotowaniu, w miarę szybkie i ze składników dostępnych praktycznie od ręki ;) Przynajmniej u mnie, bo botwinka pięknie wyrosła na grządce. 
Dla wymagających pewnie brakuje tam mięsa, ale mi w zupełności to nie przeszkadza, bo latem w ogóle nie mam na nie ochoty. 
Pędźcie na grządki, do sklepu lub na splewy do sąsiada i przygotujcie to pyszne danie na dzisiejszy obiad. Nie będziecie żałować :)


środa, 2 sierpnia 2017

Krem z cukinii

Pora obiadowa przed nami, więc na szybko podzielę się przygotowaną ostatnio zupką z cukinii. 
Ekspresowa, bo praktycznie wszystko zrobił za mnie Tefal Companion. 
Do przygotowania użyłam dwóch rodzajów cukinii- zielonej i żółtej, którą spotkałam chyba dopiero któryś raz w życiu. Nigdy jej nie ma w sklepie, w którym najczęściej robię zakupy. 
Podałam ją z ziarnami dyni i chrupiącymi grzankami, bo tak najbardziej nam smakuje, ale dla bardziej wymagających mogą to być np chipsy z boczku, groszek ptysiowy itp.